Michalina Malisz - nasza dziewczyna w Eluveitie



W maju gruchnęła wiadomość, że z Eluveitie rozstaną się Anna Murphy (lira korbowa i damski wokal), Ivo Henzi (gitara) oraz Merlin Sutter (perkusja). 


Krótko później wybuchła kolejna bomba - znana z brawurowych coverów na lirze korbowej Michalina Malisz dołączyła do Eluveitie jako muzyk koncertowy i od tamtego czasu wspiera zespół swoją grą.
Stąd pomysł na wywiad.
Jak doszło do tego, że wystąpiłaś z Eluveitie? Było jakieś przesłuchanie?
Wszystko zaczęło się od tego, że Chrigel napisał do mnie na Facebooku, ponieważ widział moje covery i bardzo mu się spodobały. Było to niedługo przed tym, jak ogłoszono odejście Anny, Iva i Merlina.

Kiedy się zorientowałam, jak wygląda sprawa, zaoferowałam mu pomoc w czym tylko by potrzebował. Wtedy poprosił mnie o zagranie z Eluveitie na kilku letnich festiwalach i zaczęliśmy organizować całą akcję. Miesiąc później, bez przesłuchania, byłam już na pierwszej próbie z Eluveitie.
Jak się pracuje z legendą?
Współpraca z zespołem przebiegała spokojnie i profesjonalnie, przyjęli mnie od razu bardzo otwarcie i przyjacielsko, za co jestem im niezmiernie wdzięczna. W końcu to dla mnie niesamowite przeżycie, emocje i - przede wszystkim- zaszczyt.
Czy czujesz nad sobą "cień" Anny? Poprzeczka była bardzo wysoko jeśli chodzi o grę i zachowanie na scenie.
Materiał rzeczywiście jest wymagający, ale na nim w uczyłam się grać. Powtarzanie w nieskończoność utworów Eluveitie było moją metodą ćwiczenia. To dzięki Annie sięgnęłam po ten instrument, więc trudno mi skomentować porównania, które dotychczas pojawiały się rzadko. To jej po części zawdzięczam znajomość mojego instrumentu i absolutnie szanuję jej pracę.

Reklama, czyli postaw mi piwo

Emocje wzbudza głównie kwestia żeńskich wokali, których nie wykonuję. Jeśli natomiast chodzi o grę, to nie odczułam na razie żadnej presji. Na scenie natomiast staram się skupić na jak najlepszym wykonaniu, powoli zaczynam się tam czuć coraz lepiej i pewniej.
A jak Cię przyjęli fani? Odejście Anny wzbudziło wiele emocji w środowisku
Eluveitie ma niezwykle pozytywnych i dojrzałych fanów, dlatego cały nowy line-up został przyjęty bardzo serdecznie, przeważają głosy wsparcia i sympatii, co nas wszystkich dodatkowo ośmiela i motywuje do pracy.
Dostaję dużo wiadomości z gratulacjami, zwłaszcza od osób, które śledzą mój kanał na YT, ale nie tylko. Niektórzy piszą też, że dziękują mi, bo pokazałam, że marzenia się spełniają. Jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało, zwłaszcza ten aspekt całego zdarzenia uważam za istotny i wartościowy. Przejście z youtube'a na wielką scenę to trochę jak lot w kosmos.
Zagranie z Eluveitie to było marzenie, czy raczej cel?
Zaczęłam grać na lirze dzięki Eluveitie. Okazało się, że ten instrument przyciąga mnie dużo bardziej, niż każdy, na którym wcześniej ćwiczyłam. Moim pierwszym utworem Elu był "Thousandfold", nadal jeden z moich ulubionych i do słuchania, i do grania.
Nigdy nie spodziewałam się, że mogłabym wystąpić z moim przez lata ukochanym zespołem, a już na pewno że przyjdzie mi z nim przez dłuższy czas koncertować. Dlatego też nie stanowiło to mojego bezpośredniego celu ani motywacji, bardziej inspirację.

W miarę jak grałam coraz lepiej i rozwijałam się muzycznie, odeszłam od folku i zaczęłam próbować innych możliwości. To zbieg okoliczności zawrócił mnie, przynajmniej chwilowo, na drogę moich początków i to jest niesamowita przygoda.
Z Eluveitie już zagrałaś. Co dalej?
Przede wszystkim ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć i być coraz lepszą. Wykorzystać i maksymalnie cieszyć się każdą chwilą, którą spędzam z Eluveitie. A w przyszłości także tworzyć własną muzykę. Jeżeli miałabym współtworzyć z nimi kolejne "Origins", to podjęłabym się tego na pewno i to z olbrzymią przyjemnością

Podobało się? Polub bloga na Facebooku!



Komentarze

  1. A to historia! :D Fantastyczna sprawa, przejście z YouTube na scenę z ulubionym zespołem naprawdę musi być jak "lot w kosmos". :) Dzięki za wywiad!

    OdpowiedzUsuń
  2. Duma z naszej dziewczyny w zespole tej klasy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale śpiewać nie potrafi więc do Anny nie ma co porównywać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki! Powodzenia :)
    Fajny wywiad

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty