Heroes II na Androida - coś się kończy coś się zaczyna

Heroes of Might and Magic to jedna z tych kilku gier, które mogę śmiało nazwać grami swojego dzieciństwa. Więcej czasu zmarnowałem chyba tylko na trzecią część tej niezwykłej serii.


Fakt, że teraz noszę ją ze sobą w kieszeni skłonił mnie do kilku przemyśleń.


Piksele mniejsze, zęby bezpieczne

Serii HoMM nie trzeba nikomu przedstawiać, nie będę tedy lał wody i rozpisywał się o niuansach rozgrywki. Dość powiedzieć, że są zamki, kopalnie, herosi i armie, którymi dowodzą.

Postaw mi piwo! Zarejestruj się w World of Tanks!

Po tylu latach gra odpalona na komputerze jest zwyczajnie szpetna. Rozrosły się monitory, rozdzielczości urosły do obłędnych wartości, moce kart graficznych zwiększyły po prostu drastycznie. A Heroes II pozostał jaki jest - kanciasty, pikselowaty, z jęczącą muzyczką. Tak jest na PC. Tam piksele są tak wielkie, że można sobie wybić o nie zęby.


Tymczasem nawet największy telefon nie osiąga marnych 20 cali przekątnej ekranu. Ta sama rozdzielczość na ekraniku około 4 cali prezentuje się wcale zgrabnie. Interfejs, choć tej samej wielkości co te kilkanaście lat temu, jest wystarczająco duży (na ekranie komputera wręcz kobylasty), by wygodnie go było dźgać paluchem, a nie precyzyjnie celować kursorem myszy. Nawigowanie w HoMM II na Androida jest równie proste co na komputerze. Bohater zazwyczaj idzie tam, gdzie go poślemy.

Walka, czyli kwestia precyzji

Gorzej sprawa wygląda podczas walki. W Heroes II rozgrywa się bitwy w trybie taktycznym. Ustawienie jednostek i kąt ataku może mieć kolosalne znaczenie. I tego niestety nie da się tak łatwo zrobić za pomocą grubego palucha. Być może to kwestia niewielkiego (niecałe 4 cale) ekranu, na którym gram. Na wyświetlaczu dużego tabletu (a nawet odpowiednio dużego telefonu) zapewne ten problem odchodzi.


Co nie zmienia faktu, że sprzęt wielkości deski do krojenia jest drogi, a tę grę uniesie niemal dowolny sprzęt z Androidem. Brak myszy jest jeszcze dotkliwszy przy rzucaniu czarów obszarowych. Brakuje choćby drugiego przycisku myszy, który pozwala je anulować. Brakuje też możliwości potwierdzenia swojego kliknięcia. Czasem wybranie czaru kuli ognia z księgi skutkuje natychmiastowym rzuceniem go. Czasem nie. Ten element Heroes II wymaga dopracowania. Ale dopracowany raczej nie zostanie.


Grę szpeci jeszcze jeden, dość irytujący bug. Gracz ogląda wszystkie walki, jakie są rozgrywane, nie tylko własne. Pół biedy, jeśli jego przeciwnikiem jest człowiek, więc i tak podają sobie telefon z rąk do rąk. Jeśli gra, na przykład, z ośmioma przeciwnikami sterowanymi przez komputer, oczekiwanie na własną turę może się wydłużyć. Pomijam już cały szpiegowski aspekt tej sytuacji - gracz dostaje podgląd armii poszczególnych przeciwników. Nie mam nawet pomysłu, z czego może wynikać ten błąd. Ale też nie liczę na jego naprawę.

Wspomnień czar

Bez wątpienia to nadal te same Heroes II. Nadal zamki są źle zbalansowane (Rycerz jest obłędnie słaby bez jednostek latających, Czarne smoki niszczą wszystko jednym beknięciem). W sztucznej inteligencji na miejscu jest głównie słowo sztuczna, a kwestię wyzwania dla umiejętności gracza reguluje ilość zasobów dla niego i graczy komputerowych.

Postaw mi piwo! Zarejestruj się w Lord of the Rings Online!

Ale to ta sama gra. Nie podobna. Nie remake. To ta sama gra, podana tak, że mogę w nią grać w autobusie, na małym ekranie. Nie straszy pikselami, nie rani paskudną muzyką. Co więcej, mechanizm rozgrywki nie jest znowu tak dramatycznie inny od dostępnego w innych częściach serii. Gra nie straciła na grywalności przez lata. Raczej na urodzie.


Walki są dynamiczne, a całkiem niebrzydka na tym urządzeniu szata graficzna pozwala się elegancko wczuć w klimat. Na uwagę zasługuje także udźwiękowienie. Gdy bohater stoi obok farmy, słychać beczenie kóz. Gdy obok kopalni, walą kilofy, a w tartaku odbywa się rżnięcie.

Postaw mi piwo! Zarejestruj się w World of Warplanes!

Dostajemy także ten sam zestaw bohaterów i zamków. Zestaw skądinąd nie tak doskonały jak choćby w Heroes III. Rycerz jest potwornym słabeuszem, w kolejnej części wymiatał. Czarnoksiężnik i czarodziej są przepakowani w stosunku do innych frakcji. Jednostki latające mają zasięg na całą mapę, co pozwala sprytnym graczom od ręki wyłączać z gry łuczników przeciwnika. Ale to nadal Heroes II, legenda i jednocześnie świetna gra na wiele godzin. Nawet, jeśli są to godziny w autobusie.

Heroes II na Androida jest świetnym dowodem, że żyjemy w interesujących czasach. Kiedyś była to najnowsza super gra z ekstra grafą. Rozgrzewała najsilniejsze procesory. Teraz można ją odpalić na głupim telefonie, a jeśli Samsung będzie szedł dalej w polityce swojej firmy, niedługo także na lodówce i pralce.

Zdecydowanie coś się kończy. I coś zaczyna. Grę można pobrać ze sklepu Play

Przeczytaj także:


Podobało się? Polub bloga na Facebooku!




Komentarze

Popularne posty