Dlaczego Wardruna jest unikatowa, a RunaFolk najwyżej podobna
Podstawowy problem z Wardruną polega na tym, że jest
unikatowa. Nie spotkałem jeszcze zespołu, który grałby coś zbliżonego. Dźwięk
zupełnie nie do podrobienia
Dlatego na wieść o zespole RunaFolk, który tu i ówdzie jest
porównywany do Wardruny, wstrzymałem oddech. Czyżby pierwszy godny naśladowca?
Klasyfikacyjna pustka
Problem z Wardruną rozpoczyna się od próby zaszufladkowania
zespołu. W rozmaitych publikacjach mówiono, że to neofolk, paganfolk, ambient i
inne cuda. Tyle, że żaden z tych myślowych wytrychów nie odpowiada na pytanie, dlaczego
ta muzyka jest tak uzależniająca. Jaka magia tworzy w niej więź ze słuchaczem,
co powoduje, że chwyta za każdy nerw i osiada w mózgu jak krople wody na
pajęczynie.
Wardruna ma rytm. Miarowy, monotonny, czasem szybki a czasem
powolny. Rytm, który zaczyna bić wraz z sercem słuchacza.
Chcesz posłuchać oryginału? Przeczytaj moją notkę o albumie Yggdrasil Wardruny
Ma też precyzyjnie dobrane instrumentarium. Dźwięki natury,
które rzeczywiście były nagrywane w terenie, z daleka od miast. Żadnej ściemy i
puszczania strumyczka z banku sampli i dźwięków.
I minimalizm. Na płycie nie ma nawet pół dźwięku za dużo.
Wszystko to na dobrą sprawę da się powtórzyć. A jednak –
nikt nie wzbił się na ten poziom. Zagadką pozostaje także, że Kvitrafn jako
pierwszy nagrał coś takiego. Wcześniej były rozmaite dziwaczne projekty New Age,
które grały pararytualną muzykę, ale to zdecydowanie nie było to.
Samo demo
Zespół o którym napiszę na razie opublikował niedokończone
demo i dwa utwory na krzyż. Pytanie, czy na takim etapie jest sens o nich
pisać. Uważam, że tak.
RunaFolk, brytyjski projekt, stara się za wszelką cenę iść
ścieżką Wardruny. I ma wszystkie elementy, jakie wymieniłem. Rytm, rytualne
zawodzenie i minimalistyczny klimat. Są blisko.
Widać także zupełnie inne rozłożenie akcentów. Wardruna to
futhark. RunaFolk odwołuje się do tej estetyki, ale starają się pokazać szersze
spektrum pogaństwa. Jest deszcz, jest różnorodność. Są bardzo blisko i są
podobni do Wardruny. Ale to jeszcze nie jest to.
Zawsze lepiej samemu
Paradoksalnie, gdyby wykorzystując tę estetykę unikali
porównywania się do Wardruny, być może oceniłbym ich lepiej. Gdyby zamiast
imienia Odyna odwołali się na przykład do celtyckich bóstw w swoich nagraniach,
mogliby stworzyć nową, interesującą jakość.
Kvitrafn sięgnął po duchowość nordyckich pogan. Być może
gdyby Brytyjczyk stojący za RunaFolk za pomocą tych samych środków
stylistycznych opowiadał losy Cernana i Dagdy, nie dźwigałby całego bagażu
skojarzeń związanych z Wardruną.
Chcesz więcej pogańskich historii? Przeczytaj na temat kawałku Inis Mona zespołu Eluveitie
Dzięki temu wszystkie porównania byłyby na plus. Tam, gdzie
usłyszałbym Wardrunę zakrzyknąłbym „Wow! To jest podobne!”. Zamiast tego
marudzę „Owszem, podobne, ale nie aż tak”.
Zamiast błysnąć czymś nowym, stał się po prostu naśladowcą.
Kimś, kto pokazał wysoki poziom, ale nie jest w stanie podskoczyć tak wysoko
jak Wardruna.
naprawdę nie jesteś w stanie polecić niczego choćby podobnego klimatem? Wardruna mnie powaliła na glebę i ucięła łeb ale nie chcę tego słuchać non stop- nie chcę aby mi spowszedniało. Pozdrowienia. Adrian
OdpowiedzUsuńWłaśnie RunaFolk jest bardzo blisko, ale to jednak nie jest to. I zresztą nie ma w tym nic dziwnego. Pierwszy Runaljod powstawał siedem lat, a Kvitrafn założył własne studio, by tę płytę nagrać. I mógł, bo przez lata wyrobił sobie renomę jako muzyk.
UsuńBędę na bieżąco dorzucał jakieś ciekawe znaleziska zbliżone klimatem.
Cały problem polega na tym, że Wardruna jest w swoim klimacie niepokojąca i mroczna, jednak nie jest w tym nadęta. A wiele ciekawych zespołów neofolkowych czy paganfolkowych ma radośniejszy nastrój.
A jako ciekawostkę polecam Brana Keterna.
gdzie można znaleźć działający plik z demo RunaFolk bo te co znalazłem to nie działają, prócz Alu-Ula "Brana Keterna spoko lecz z tego co słychac to muzyka godna conajmniej XIII w. Narazie póki co nie znalazłem nic coby mocniej przypominało muzykę Wardruny czego oczywiście poszukuję... Dodam że bardzo sympatyczną muzykę dawnych lat (melancholia, uniesienia itp ..) gra Isihia polecam kto nie zna.....
UsuńPolecam Heathen Harnow aktualnie Forndom
OdpowiedzUsuń