Herezja Horusa, czyli klimat gęsty jak krew Tyranidów

Świat z grubsza dzieli się na dwie grupy ludzi: tych, którzy mają talent i tych, którzy ich podziwiają.
Taka refleksja naszła mnie po przeczytaniu pierwszego tomu Herezji Horusa – Czas Horusa.

Co ciekawe, powyższe spostrzeżenie nie ma nic wspólnego z autorem tej powieści, Danem Abnettem, któremu zazdroszczę pracy etatowego pisarza Games Workshop. Facet niewątpliwie ma talent oraz znalazł ludzi, którzy są mu skłonni zapłacić, by go dla nich wykorzystywał.

Rąbanina z odrobiną pomyślunku

Otóż owo mądre zdanie przyszło mi do głowy, gdy rozważałem świat przedstawiony w tej powieści. Otwarcie muszę przyznać: powieści znacznie lepszej, niż się spodziewałem.

Lubisz dobre powieści? Poczytaj o Zimowym Monarsze Bernarda Cornwella

A spodziewałem się mało wyrafinowanej rąbaniny, książki naładowanej akcją jak Astartes adrenaliną, która pozwoli mi odprężyć szare komórki po pracy. Zostałem mile zaskoczony powieścią, która zadaje ciekawe pytania o naturę dobra i zła. Wskazuje też interesujące drogi prowadzące to zła, na przykład posunięte do absurdu samodoskonalenie.
Oczywiście nie jest to przepełniona refleksjami powieść o przyszłości ludzkości. Nie jest to epicka rozmachem i oszałamiająca detalami wizja pokroju Diuny Franka Herberta czy socjologiczna wariacja na temat dróg rodzaju ludzkiego znana z Fundacji Asimova. A wymieniam te książki nie bez przyczyny, bo i jedną i drugą wyraźnie czuć pośród inspiracji.Choć oczywiście to nie ta liga.

Postaw mi piwo! Zarejestruj się w Lord of the Rings Online!

Czas Horusa po prostu kawał dobrego rzemiosła okraszonego garścią niegłupich przemyśleń. Ale bardzo niewielką garścią.

Setting i teoria literatury

Nie znalazłem dobrego słowa na setting w języku polskim. Świat przedstawiony jest pojęciem zbyt szerokim, gdyż zawiera w sobie także wszelkie kontynenty, fikcyjne państwa, bohaterów i wydarzenia. Realia z kolei są za mało precyzyjne, między innymi dlatego, że lepszym słowem w tym wypadku byłyby nierealia.
W wypadku Herezji Horusa i samego Warhammera 40k zafascynował mnie właśnie setting, czyli tak zwana gotycka przyszłość. Są to „realia”, które bez problemu łykają takie dziwadła, jak samobieżne, bojowe katedry na gąsiennicach.

Lubisz Warhammera 40k? Przeczytaj o kompozytorze Imperatora - Jeremy Soule

Jest to ponura, gotycka w wymiarze dekoracji przyszłość ludzkości, gdzie okna statków kosmicznych są pokryte witrażami a do wspomaganego egzoszkieletu bojowego doczepia się lakową pieczęcią pergaminy z napisanymi po łacinie ślubami.

Postaw mi piwo! Zarejestruj się w AION!

Oczywiście bohaterowie są równie nadęci co sam świat. By daleko nie szukać: sierżant w zakonie Krwawych Aniołów nazywa się Sacrus Carminus a jeden z doradców Mistrza Wojny Horusa Abaddon Ezekail.

Chcesz historię podbojów Imperatora? Przeczytaj historię i znaczenie Inis Mony

A świat oczywiście rozłazi się po głębszym przemyśleniu. Proste pytanie: skoro rolą Imperatora jest zniszczenie wszystkich religii jako szkodliwego zabobonu, po cholerę na zdobytych planetach wznosi się katedry?

Jeśli jednak czytelnik przymknie na to oko, otrzyma książkę, która zachwyca owym dusznym klimatem ponurej i złowrogiej przyszłości średniowiecznego kosmosu. I choćby dla tego klimatu warto po nią sięgnąć.

A skąd wstęp?

Wokół wszelkiej działalności człowieka związanej z twórczością natychmiast wyrastają rozmaite klasyfikacje. Fantastyka dzieli się na science fiction i fantasy. Fantasy z kolei można podzielić na dark fantasy, high fantasy i jeszcze zylion innych fantasy.

Denerwuje cię klasyfikowanie? Polecam muzykę, której nie da się sklasyfikować: Wardruna i podobna do Wardruny RunaFolk

Po drodze dochodzi punk. Gothic punk, gdy po współczesnym mieście szlajają się wampiry i wilkołaki. Cyberpunk, gdy cyborgi. Elfpunk (serio!) gdy elfy. Steampunk, gdy zamiast szlajać się, wożą dupsko koleją parową. A dieselpunk, gdy pociąg ma lokomotywę spalinową.
Dieselpunk. Przykład. Przykładów innych pokręconych *punków poszukajcie sami
Wszystkie te klasyfikacje, podobnie jak w metalu (brutal-death-folk-pagan-viking-speed-metal) można do woli łączyć, dzielić i mnożyć. Następnie opisywać i na ich podstawie kleić prace doktorskie. Być może dlatego, że uwielbiają literaturę, ale postanawiają poprzestać na jej podziwianiu, a nie tworzeniu.

A tymczasem na początku procesu twórczego siedzi facet lub babka i myśli:


Mam taką fajną historię do opowiedzenia. Bo gdyby tak...
A nie sądzę by myślał
Stworzę teraz high fantasy dieselpunk dystopię na temat...

Podobało się? Polub bloga na Facebooku!




Komentarze

  1. "Proste pytanie: skoro rolą Imperatora jest zniszczenie wszystkich religii jako szkodliwego zabobonu, po cholerę na zdobytych planetach wznosi się katedry?"
    Jako fan 40 odpowiadam: Imperator chciał zlikwidować wszelkie religie, by chaos nie miał w ten sposób dostępu do ludzi, Po Heresji Horusa i tym, jak Imperator zasiadł na Złotym Tronie Terry, ludzie stworzyli kult Imperatora. Sam Imperator prawdopodobnie nie ma pojęcia o swoim kulcie - ob był po prostu przywódcą ludzi.
    Polecam inne książki ze świata Warhammera 40 000 - jest ich od groma - wtedy można zauważyć, że świat trzyma się kupy, mimo wielu autorów go tworzących :)
    Emperor protects!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz.

      O tyle ogarniam świat, by wiedzieć, że po Herezji Horusa wznoszono świątynie Imperatora a buty Inkwizycji deptały wszelkie odstępstwa od normy (Purge the unclean! Burn the heretic! Kill the mutant!), o tyle obecność katedr w czasie krótko przed herezją wydawała mi się dziwna. A gdzieś tam katedra się przewinęła.

      W każdym razie - Stay vigilant, Brother!

      Usuń
    2. Kolejny argument - wystarczy zajrzeć do spisu postaci na pierwszych stronach. Po co Dzieciom Imperatora kapelan w czasach przed Herezją?

      Usuń
    3. Imperium przed Herezją jest Ateistycznym tworem który również potrzebuje ludzi "udchowionych " niewiarą ,żeby pokazywać prawdziwą prawdę objawioną przez Imperatora czyli pewno tłumaczył wszystkie zjawiska które były na tyle niejasne dla Astartes ,że powodowały u nich wątpliwości.

      A Katedry to są po prostu ateistyczne kościoły dowód na potęge nauk imperatora. Imperator nauczał ,że nie ma we wszechświecie siły , której musieli by się oddać bezwarunkowo ze względu na jej potęge pokazywał ,że każdego wroga mogą pokonać nawet "bogów"

      Dlatego jest dużo elementów religijnej w przed Herezją. Niewiare też trzeba umacniać :P A człowiek jest nadal człowiek nawet w 40k i potrzebuje wzniosłych budowli, historii które go umacniają w swoim przekonaniu

      Usuń
    4. W jakoś tydzień temu zacząłem czytać chyba 22-gi tom Herezji Horusa. Siedzę w WH40k od kilku lat (RTSy, później bitewniak i książki).

      Generalnie są w tej serii książki lepsze (A Thousand Sons, Nemesis, Deliverance Lost, Fulgrim i wiele innych, tak z głowy co pamiętam) i gorsze (głównie dlatego, że akcja rozkręca się w
      połowie książki).

      Czytałem też cały cykl Diuny Franka Herberta oraz Briana Herberta. I porównując te dwa cykle, uważam, że w Diunie po 3 tomie robi się coraz nudniej i to drastycznie (absolutnie nie dotyczy to Legend Diuny i Preludiów). Gdyby Herezja Horusa robiła się nuda po 3 tomie... ale na szczęście tak nie jest.

      Tak czy inaczej, uniwersum WH40k jest rozrośnięte do granic możliwości odbiorcy. Interesuję się szczególnie Herezją Horusa, ze względu na to, że opisuje genezę powstania Legionów Chaosu, których mam armię i którym najczęściej grałem, szczególnie skupiając się na 3cim legionie: Emperor's Children, a i tak jest tu tyle fabuły, postaci i całej otoczki, że tworząc swoją armię miniaturek muszę wybierać. Jest to tylko jeden z 9ciu legionów chaosu, z których w 40 millenium (Herezja Horusa zaczyna się w 30tym millenium) powstało wiele mniejszych ugrupowań (warbands) ze swoimi heraldykami i kolorami. A to jest tylko jedna z 9-ciu (głównych...) stron konfliktu. Każdy nerd znajdzie coś dla siebie.

      Kapelan w legionach nie miał nic wspólnego z religią. Był odpowiedzialny, za utrzymywanie tradycji (opcjonalnie, zależnie od legionu) i pilnowanie ogólnie rzecz biorąc mentalnej dyscypliny pośród legionistów.

      Katedry są też budynkami Iteratorów, czyli głosicieli propagandy imperialnej (The Imperial Truth), Gdzie, co wspomnieli przedmówcy, gasi się lokalne kulty, ale też gdzie padają obietnice i słowa tłumiące w zamyśle rebelie i bunty nowowcielonych planet do Imperium.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty